środa, 16 stycznia 2013

Piękny kolor, kiepska jakość...

Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentowac jeden z moich ulubionych kolorów lakierów. Proszę nie mylić z ulubionym lakierem, bo sam lakier jest kiepskiej jakości. Lakier ten to Golden Rose z proteinami nr 268, a kupiłam go dawno temu, bo chyba z jakieś 3 lata temu, jak nie lepiej. Biorąc pod uwagę czas, jaki minął od jego zakupu, można zauważyć, że lakier jak na swój wiek trzyma się jeszcze bardzo dobrze, bo nie ciągnie się. Niestety lakier od samego początku denerwował mnie podczas malowania. Po pierwsze: dwie warstwy tego lakieru nie do końca kryją idealnie płytkę paznokcia. Po drugie: lakier dosyć długo schnie, dlatego też za każdym razem robią mi się na paznokciach jakieś zadziory, bo zapominam, że muszę odczekać więcej czasu po pomalowaniu. Po trzecie: jeśli chce się uzyskać idealne krycie trzeba grubo malować lub pomalować trzy warstwy, co wiąże się z jeszcze dłuższym schnięciem i jeszcze większymi zadziorami. Mimo wszystko nie miałam serca wyrzucić go do śmietnika, bo jego kolor mnie urzekł i bardzo lubię mieć go na paznokciach.



Na zdjęciach widać jak lakier kryje paznokcie i wspomniane zadziory ;-) Mimo to jego kolor jest bardzo ładny i do tej pory nie natrafiłam na podobny. Dlatego też nie wyrzucam go, dopóki nie znajdę podobnego zamiennika. Z tego co wiem, to Golden Rose ma lakiery w tych kolorach. Niestety nie mogę nigdzie na nie natrafić, nad czym bardzo ubolewam.



A więc jeśli któraś z Was trafiła ostatnio na podobny kolor to proszę o namiary na niego ;-)

Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz