niedziela, 27 stycznia 2013

Pierwszy projekt denko w 2013 roku...

Dzisiaj prezentuję pierwszy projekt denko w tym roku. Udało mi się zużyć trochę produktów. Niektóre z nich stale goszczą na moich półkach, inne po raz pierwszy, ale nie po raz ostatni. Są też i takie do których raczej nie powrócę. 
1. Kwas borny Borasol -  wspominałam o nim w nowościach kosmetycznych, jakie ostatnio nabyłam. Jest do kupienia tylko w aptece. Czasami przemywam nim twarz, stosując go jako tonik, najczęściej po zabiegach kosmetycznych robionych u kosmetyczki. (ok. 7zł/200ml)
2. Krem Nivea - o tym kremie chyba nie trzeba nic pisać. Wszyscy bardzo dobrze go znają, więc chyba nie trzeba nic dodawać.
3. Pomadka ochronna Mleko i Miód Nivea - z tymi pomadkami chyba też każdy miał styczność. Jak dla mnie pomadka sprawdziła się. Dobrze nawilżała usta, była gęsta, wydajna. Mogłaby trochę ładniej pachnieć. Poza tym nie mam jej nic do zarzucenia. Z pewnością kiedyś do niej powrócę. Póki co muszę zużyć te pomadki, które mam w zapasie. (6zł)
4. Oliwkowy krem do rąk i paznokci Green Pharmacy - fajny, niedrogi krem do rąk, który dobrze nawilża, ładnie pachnie, jest wydajny i szybko się wchłania. (ok. 4zł)


5. Płyn do płukania jamy ustnej SensiDent - kupiony w Niemczech więc nie wiem ile kosztował. Ma smak podobny do zielonej gumy orbit. Nie jest zbyt mocny, dzięki czemu nie wypala nam buzi ;-)
6. Nawilżający tonik do twarzy Rival de Loop - jak za tą cenę to naprawdę fajny tonik (w promocji 3,49zł). Moją cerę dobrze nawilżał, nie ściągał skóry, nie podrażniał, ładnie pachniał i jest bez alkoholu. Jedyny minus to taki, że podczas aplikacji trochę się pienił na waciki - spotkałam się z takim czymś pierwszy raz, bo wcześniej żaden mój tonik się nie pienił. Poza tym nie mam do niego żadnych zastrzeżeń.
7. Płyn do płukania jamy ustnej Colgate Plax Whitening - ma mocny miętowy smak, więc raczej nie polecam go osobom, które mają jakieś podrażnienia w buzi, bo może trochę piec (ma w sobie alkohol). Co do wybielania, to chyba nie zauważyłam. Kupiłam go w promocji w Netto razem z wersją 250ml (ten to 500ml) za 12,99zł.


8. Peeling enzymatyczny i maska kompres 4D Dermo Pharma - o tych produktach zrobiłam osobną recenzję (tutaj). Byłam zadowolona z obu produktów.


9. Mleczko pielęgnujące Johnson's Baby - kiedyś już o nim pisałam. To jest wersja 50ml, którą dostałam w ramach testowania i używałam jako kremu do rąk. Dobrze nawilża, szybko się wchłania, miły zapach.
10. Płyn do kąpieli Mleko i miód Balea - coraz częściej słyszę o tych kosmetykach i również i ja postanowiłam je wypróbować. Bardzo ładny zapach w przeciwieństwie do balsamu z tej samej serii, który pachniał okropnie. Dobrze się pienił, wydajny. Używałam go jako żelu pod prysznic. Nie wiem ile kosztował, ale pewnie niedużo. Ja miałam wersję 750ml i starczył mi na kilka miesięcy.
11. Delikatny żel do higieny intymnej Venus - fajny żel za niewielką cenę (6,99zł/500ml). Ta wersja jest z ekstraktem z aloesu o właściwościach nawilżających i łagodzących. Wydajny (starczył mi na 3 m-ce), nie podrażniał, zawiera kwas mlekowy i fizjologiczne pH, bez mydła i parabenów. Wcześniej używałam żelu z Ziaji, ale chciałam spróbować czegoś innego. Jak dla mnie to żel jest przyzwoity i można go porównać do Ziaji (chociaż ostatnio słyszałam, że żele do intymnej z Ziaji podrażniają niektóre osoby - ja tak na szczęście nie miałam).
12. Antyperspirant Active pearls Rose fresh - na koniec zostawiłam sobie tego oto bubla. Ten kosmetyk ma dużo minusów: zostawia białe ślady na ubraniach, słabo pachnie, ale zapach dosyć ładny, no i przede wszystkim nie chronił przed nieprzyjemnym zapachem, a podobno miał to robić przez 48h! Antyperspirant jest w formie białego sztyftu i pod koniec złamał mi się więc wylądował w śmietniku, czym zbytnio się nie przejęłam ;-) Jedyny plus to brak alkoholu. Miałam też wersję niebieską, która ładniej pachniała, ale niestety też się nie sprawdziła i też się złamała.


Jak widzicie trochę produktów udało mi się zużyć w styczniu i były to same produkty pielęgnacyjne. Nie ma tu nic z kolorówki, bo szczerze mówiąc rzadko się maluję, tzn. używam na co dzień podkładu, pudru i tuszu, ale kosmetyki te wystarczają mi na dość długo. Ale może niedługo to się zmieni i w końcu w projektach denko pokażą się jakieś kosmetyki kolorowe. A jak tam Wasze projekty denko?

Pozdrawiam ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz